Radość wspólnych chwil
Czy pomiędzy małym, kanapowym psem mieszkającym w bloku, a dziko żyjącym w lesie wilkiem może występować pobratymstwo? Oczywiście. Ich DNA jest w dużej mierze zgodne, co udomowiony czworonóg incydentalnie potwierdza, wyjąc niczym przywódca watahy.
Zgodnie z badaniami przeprowadzonymi przez psich specjalistów wycie psa to nic innego, jak potrzeba zapisana w ich naturze.
Oczywiście częstotliwość wycia czworonoga mieszkającego w bloku, w dużym mieście jest zdecydowanie mniejsza od tego żyjącego na wsi, jednak wysoka spójność etogramu psa i wilka, potrafi w każdym z nich obudzić dziką naturę.
Dzięki wnikliwym obserwacjom wycie psa udało się skategoryzować w zależności od przyczyny. Najczęstszą jest chęć poinformowania stada o braku zagrożenia. Silnie ustrukturyzowana wilcza wataha zakłada, że jeden z osobników podczas polowania pełni rolę obserwacyjno-ostrzegawczą. Gdy nie widzi zagrożenia, informuje watahę, że mogą oni bezpiecznie powrócić z polowania. Taki sam cel przyświeca naszym czworonogom. Wyjąc, chcą nas poinformować, że możemy wrócić, bo zagrożenia nie ma.
Wycie i szczekanie w mechanizmie obronnym jest zupełnym przeciwieństwem poprzedniego działania. Tutaj głównym zadaniem psa jest zapewnienie bezpieczeństwa stadu, w tym przypadku domownikom. Dlatego, jeżeli na teren posesji wejdzie intruz, czworonóg nie tylko bezzwłocznie nas poinformuje, ale także będzie się starał odstraszyć nieproszonego gościa.
Chóralne wycia czworonogów nie są przypadkowym działaniem. Odpowiedzialna jest za to pamięć genetyczna. Gdy pies usłyszy innego, wyjącego psa bez wahania się do niego przyłączy. Podobnie zareaguję na sygnał alarmowy karetki, straży pożarnej lub policji.
Pies, niezależnie od rasy, wymaga od właściciela pewnego poziomu zainteresowania. Jeżeli nie otrzyma go wystarczająco dużo, sam się po nie zgłosi. Jak? Wabiąc smętnym wyciem. A im więcej razy to zadziała, tym częściej czworonóg będzie się uciekał do takich praktyk. Rozwiązaniem może być unikanie natychmiastowej reakcji na zawodzenie oraz przede wszystkim okazywanie psu odpowiednio dużego zainteresowania.
Psy wyją z bólu. Jeżeli wszyscy domownicy są w domu, po posesji nie kręci się intruz, w okolicy nie słychać syreny pojazdu uprzywilejowanego oraz masz pewność, że okazujesz czworonogowi wystarczająco atencji – sprawdź, czy nic mu nie dolega i odwiedź weterynarza, gdy nie zlokalizujesz źródła wycia. Może to być wewnętrzna kontuzja, którą trudno wykryć bez odpowiedniego sprzętu, wiedzy i doświadczenia.
Rekomendacje
Twój pies zjadłby także: